Jakkolwiek nie udekorujemy tortu, zaprosimy spirytystkę do wygonienia złych mocy lub damy prezent stworzony z samej miłości i tak się stanie, co już wiemy, że musi się stać. Ciepły film o pożegnaniu, gdzie śmiech i radość mieszają się z bólem i łzami. Scena, w której ojciec daje synowi bonsai, nad którym pracował latami, z niezwykłą troską i uważnością jest niezwykle wzruszająca. I ostatnie spojrzenie Sol, skupione na nas, na widzach mówi wszystko.