PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=256296}

Drapieżnik

The Flock
6,3 11 141
ocen
6,3 10 1 11141
Drapieżnik
powrót do forum filmu Drapieżnik

Kto mi wyjasni, czemu sa dwie wersje tego filmu ?
Inaczej sie zaczynaja, inaczej koncza, rozne sa dlugosci.
Tytul, rezyser i aktorzy - ci sami.
O co chodzi ???

użytkownik usunięty
danielp

Z tego co wiem jest tylko jedna wersja filmu ktora trwa 101:07 Min. (93:27 o.A.)

To wiesz bardzo źle, gdyż ja widziałem obydwie wersje.
Inny początek, inna końcówka, inny montaż.
Jest jakaś wersja reżyserska, czy co ?

ocenił(a) film na 7
danielp

Mógłbyś mi napisać trochę dokładniej w jaki sposób różnią się te wersje? Jakie mają czasy trwania i jak się kończą? Naprawdę jestem ciekawa, bo mam mieszane odczucia co do tego filmu. Bardzo mi się podoba rola Gere'a. Tak jak nie lubię go w rolach komediowych i romantycznych podstarzałych lovelasów, tak w rolach poważnych naprawdę mi pasuje. To jest aż dziwne, że ten sam aktor raz może drażnić, a kiedy indziej (gdy gra poważne role) być wręcz chętnie oglądanym i atutem filmu.

--- Teraz możliwe SPOILERY----

A wracając do filmu, to końcówka mnie dosyć zraziła, bo jest zbyt mocno stylizowana na "Siedem". Gdyby to była lekka stylizacja, to nawet bym zaakceptowała jako "wariację na temat", ale tu są powtórzone niemal te same kadry w połączeniu z tymi samymi tonami muzyki i co najgorsze nie ma to wielkiego sensu jako zakończenie akurat tej historii. Słowa, które mówi zatrzymana, jej zachowanie - no nie pasuje mi to. Wolałabym, żeby to się skończyło np. tak, że on ją zmusza (np. bijąc - po prostu miałoby to sens, było bardziej realistyczne niż to, że ona nagle tak sama z siebie wszystko mówi i w dodatku chce mówić jeszcze wiecej. Najpierw chce przeżyć, a później zamiast dalej próbować się uwolnić chce żeby on ją zabił - dla mnie bez sensu) do wskazania miejsca pochówku pozostałych ofiar, a potem wszystko jedno co - mogłaby mu prawie uciec czy coś tam innego - byle nie aż tak identycznie jak w "Siedem". Tzn. wiem, że w "Siedem" kończy się zabójstwem i niezbyt dobrze dla policjanta, a tutaj kończy się niby dobrze, ale ta późniejsza końcówka doklejona do tej zrzynki z "Siedem" też wypada kiepsko. Koniec końcow jestem bardzo ciekawa jak wygląda końcówka tej drugiej wersji skoro jak mówisz aż tak się różnią. Bardzo Cię proszę odpisz mi coś, choć jak sądzę możesz już mało pamiętać, bo założyłeś ten temat dość dawno.

ocenił(a) film na 7
Eleonora

Już znam odpowiedź na swoje pytania. Faktycznie masz rację - są dwie wersje tego filmu i ogromnie się różnią. Niesamowite to jest. Kupiłam dvd i ta wersja na dvd jest zupełnie inna niż wcześniejsza, którą oglądałam z netu. Szczerze mówiąc jedna i druga ma jakieś wady. Ta na dvd, która chyba też leciała w kinach u nas, ma pewne elementy logiczniej poukładane i pokazane, ale cechują ją niezbyt udany, a bardzo powiedzmy krzykliwy i męczący montaż i faktycznie, tak jak ktoś zauważył w innym temacie, w tej postaci film ma dość męczącą ścieżkę dźwiękową - dużo głośnych elementów połączonych z cichymi dialogami i cichą muzyką tła. Cały czas trzeba pracować pilotem żeby ściszać w jednych momentach,a w drugich pogłaśniać, bo inaczej można dostać szału od tych nagłych trzasków, wrzasków itp. W sumie ta druga wersja (z netu, nie dvd) klimatycznie jest lepsza. Bardziej stonowana i ma lepiej wykorzystaną doskonałą muzykę, jaką skomponowano do tego filmu.

Eleonora

Ciekawe, którą wersje wyemituje dzisiaj Polsat? W ogóle to ja nie wiem, co to za maniera stacji ogólnodostępnych, żeby co ciekawsze filmy puszczać w godzinach dla bezrobotnych… 23:05? Po 22. mogą sobie puszczać same seriale i teleturnieje. :D

Gogodance

A mnie właśnie wkur....że po ten godzinie puszczają same seriale, mimo że nie jestem bezrobotną. Zalecam trochę mniej generalizowania i egoizmu.

ocenił(a) film na 7
Gogodance

Nie oglądałam tego, co puścili w tv, ale widziałam zapowiedzi i w nich migawki i to były migawki z tej wersji bardziej krzykliwej, że tak ją określę, która została u nas wydana na dvd. To zresztą było do przewidzenia, że puszczą tę wersję, bo skoro emitowali ją w kinach i wydali na dvd, to i właśnie ją nadają w tv (to wersja na Polskę). Wiesz, ona jest taka jakby bardziej agresywna pod względem obrazu i dźwięków i chyba w USA cenzura tego nie przepuściła. To nie są jakieś drastyczne rzeczy, ale wiadomo, że oni bardzo dziwnie potrafią oceniać co jest do przyjęcia w filmie, a co nie i wydaje mi się, że po złej ocenie przez cenzorów zrobili tę wersję łagodniejszą i ona jest prawdopodobnie na Stany. Z tymże wydźwięk i tematyka filmu właściwie jest taka sama, ale klimat wydaje się bardziej brutalny w tej wersji, która poszła do nas i jak sądzę ogólnie na Europę. W tej brutalniejszej wersji podoba mi się ciągłość przedstawienia historii porwania - jest to bardziej spoiste. Natomiast bardzo irytujące są te kontrasty dźwiękowe - od bardzo cichych kwestii do przesadnie głośnych dźwięków i wrzasków. Wygubia się w tym ścieżka muzyczna, która jest naprawdę znakomita, a mało się przez to na nią zwraca uwagę, bo słuch jest jakby rozkojarzony tymi ciągłymi dźwiękowymi przeskokami. Do tego jeszcze ten montaż - takie miotanie obrazami, "trzęsienie kamery". To ma niby podkręcać emocje, ale też w końcu jest po prostu męczące. Całość wyszła zbyt krzykliwie i nachalnie. W tej drugiej wersji jest większy spokój i zdecydowanie lepszy klimat, zwraca się uwagę na świetną muzykę i dużo lepiej wypada kreacja Gere'a tyle, że trochę naiwnie rozegrano tam pewne sceny. No ale za to końcówka nie jest taka naiwna jak w tej wersji bardziej "brutalnej", bo te teksty o tym jak to gdy się spogląda w otchłań, to i ona w nas spogląda, albo że jak się ściga potwory, to samemu można się nimi stać - tam cos w tym stylu leci na końcu i nawet chyba tez na początku - jak dla mnie to jest strasznie naiwne. Lubię te cytaty i są prawdziwe, ale nie pasują do tego filmu, przynajmniej podane w tej postaci, w tych konkretnych miejscach. Wyszło to jakoś naiwnie i jeszcze bardziej zepsuło całość.

Tak swoją drogą fascynujące jest to jak bardzo można zmienić filmy przez montaż - że aż inaczej odbiera się grę danego aktora - w tym przypadku chodzi mi głównie o Gere'a, bo w jednej wersji (tej łagodniejszej) jego kreacja bardzo mi się podoba (mimo ogólnych niedociągnięć filmu), a w drugiej w ogóle nie zwraca na siebie uwagi. A to ten sam aktor i w wielu tych samych scenach, więc no naprawdę jest to niezwykłe. I także samo to, że jak taki aktor gra poszczególne sceny, zna scenariusz, wczuwa się, nadaje niby jakiś rys tej postaci przez siebie stworzonej, a potem w zalezności od tego jak zostanie to na końcu podane, zmontowane, jak oprawione dźwiękami - może z tego wyjść skrajnie różny efekt i nawet nie zwracająca uwagi kreacja mimo, że aktor spisał się genialnie. Myślę, że przy lepszym montażu i ogólnie mówiąc obróbce tego wszystkiego , w tym też może jakichś zmianach w scenariuszu, przy użyciu tej konkretnej obsady i na ten właśnie temat można by stworzyć naprawdę doskonały film. A te dwie wersje są jednak dość średnie. I szkoda mi było Gere'a, bo w dodatkach jak się wypowiada o pracy nad tym filmem, to widać z jakim zaangażowaniem do tego podchodził i że naprawdę można to było dużo lepiej wykorzystać.

Eleonora

A może wydaje Ci się, że ta wersja na dvd jest głośniejsza, bo masz coś źle z dvd? ja tak kiedyś miałam, pewne oryginalne płyty odtwarzane na moim dvd miały zupełnie ciche dialogi, a muzyka była niesamowicie głośna ;)

ocenił(a) film na 7
Caroline99

Nie chodzi o to, że jest głośniejsza jako całość. Chodzi o kontrasty dźwięku. I to nie jest jedynie moje zdanie, bo już widziałam tu trochę tematów, w których ludzie narzekają na to, jak właśnie opatrzono dźwiękiem ten film. Że wiele elementów dali zbyt głośnych w stosunku do reszty. Widać, że to jest taka maniera po prostu, tak samo jak sposób zmontowania obrazu i do tego obrazu zresztą jest to dopasowane (ten styl "prezentowania" dźwięków). Może i daje to bardziej psychodeliczny, zwłaszcza, że własnie męczący zmysły, efekt, bo nie pozwala na nastawienie się na dany poziom dźwięku - ciągle jakby atakuje/zaskakuje. Na swój sposób jest to ciekawy pomysł, ale nie w moim guście. W moim odbiorze zaburza to klimat, bo jakby cały czas wytrąca z oglądania, nie pozwala się zagłębić.

Poza tym te dwie wersje ogólnie bardzo się różnią. Występują w nich inne sceny (część scen się pokrywa, ale sporo materiału się różni). To są po prostu dwie mocno odmienne wersje. Wiele osób stwierdziło, że ta wersja na Europę jest dość męcząca i przez te przeskoki obrazu i przez przeskoki dźwięku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones