Według mnie to jeśli chodzi o kwestie obrazujące wydarzenia to są one na całkiem dobrym poziomie. Myślę, że gdyby ten film był bardziej krwawy i brutalny to zrobiłaby się z tego Piła, a nie żaden psychologiczny dreszczowiec, jaki miałbyć chyba w zamierzeniu. Faktem jest jednak, że o wielkim kinie nie ma co tutaj rozmawiać, a muszę nawet przyznać że pierwsza połowa filmu trochę mnie wynudziła. Na szczęście im dalej tym było lepiej. Ogólnie podobała mi się koncepcja filmu, pokazanie że każdy człowiek bardzo łatwo może maskować swoją "ciemną stronę" poprzez stwarzanie pozorów dobrej, miłej i pokrzywdzonej osoby. Więc psychologicznie "Drapieżnik" według mnie wypadł ok, ale to byłoby chyba niestety tylko na tyle plusów. Jeśli chodzi o montaż filmu to do rewelacyjnych nie należał, irytująca była nierówna praca kamery w celu uzyskania napięcia, która tylko drażniła. Również dźwięk był słabo zmontowany. Gra aktorska ogólnie średnia, na plus Gere i Strickland i to ze względu na ich grę podwyższyłem moją ocenę o 1, która ostatecznie za całość wyniosła 6/10. Drapieżnika można zobaczyć ale na pewno w pamięci ten film nikomu na długo nie pozostanie :)

hehe...widzę ostra zawodniczka...:)...ja chcę Cię poznać...:P...
Zgadzam się z Tobą...tematyka naprawdę ciekawa...można było z tego zrobić naprawdę kontrowersyjny i nietuzinkowy film (czytaj bardzo dobry). Może i faktycznie w zamierzeniu był psychologiczny dreszczowiec, może i nawet tym jest...to mało istotne...faktem jest to że film jest średni...gdyby twórcy poszli tokiem myślenia Mamby może również był by to film średni...ale na pewno nie szablonowy...może nawet był by bardziej wstrząsający niż 7 przez co niszowy.

Hmm...chyba sobie sam na pytanie odpowiedziałem, którego notabene jeszcze nie zadałem...:)dlaczego taki ten film nie jest jak chciałbym ja i pani powyżej?...wszyscy wiemy - pieniądze.
Nie zgadzam się z opinią że gdyby Drapieżnik był krwawszy był by Piłą...uważam że dalej było by mu do Piły niż obecnie ma do Siedem...W Pile nie ma tyle perwersji która mogła by być/jest pokazana w Drapieżniku. Wielkie kino to nie jest racja, ale oglądało się znoście...chyba przede wszystkim dzięki klimatowi, tematyce i grze aktorskiej (choć Richarda nie lubię).

Pozdrawiam

@MAMBA > "Za mało krwawy, za mało brutalny, za mało obrazujący pewne wydarzenia... Za luźne więzy, za mało "rozrywek" dla porywanych pań tudzież dziewczynek" ???? Chyba Erroll Babbage powinien zająć się tobą!!!!! "Nade wszystko drażni mnie fakt, że kawałek srebrnej taśmy pełni rolę idealnego knebla"- Widzę też, ze masz doswiadczenie w kneblowaniu skoro wiesz czy taśma się do tego nadaje...

Nie obraziłabym się, gdyby ktoś się mną zajął ;-).

Takie upodobania, co zrobić.

hehe...no to ja Cię zapraszam na kawę...a potem znajdziemy jakiś kaloryfer do którego będzie można Cię przykuć....

Wszystko ok, tylko bez tej kawy poproszę ;-).

:):)...słodka...dobra ja już szukam jakiegoś grzejnika:)
...jeżeli masz taki wybredny gust...to jakie filmy zrobiły na Tobie wielkie wrażenie?...ciekawi mnie to może mi polecisz coś ciężkiego...:)...Nieodwracalne..?..Prostytutki...?...coś w ten deseń...czy może w przeciwnym kierunku...Gwałt...??

Wielkie wrażenie ? Chyba nie ma takiego ;).
Nie trafiłam na żaden naprawdę ciężki film. Gwałty, molestowania, fetyszyzm, przemoc, brutalność, porwania, tortury, handel żywym towarem - jestem na tak. Głownie interesuje mnie tematyka dominacji nad kobietami. Nie tylko fizycznej, ale także tej psychicznej.

Psychiczną dominację świetnie ukazuje film Sekretarka. Porwania - Disappearance of Alice Creed czy Uprowadzona. Fetyszyzm znajdziesz w Salo czyli 120 dni sodomy. Gwałty - Ostatni dom po lewej. Tortury - Ofiara spełniona. Gdyby połączyć wszystkie te filmy, powstałby rarytas nie do przebicia. W pojedynkę są dobre, niekiedy zaskakujące.

:)..widzę że w tej kategorii to trafiłem na koneserkę...:)...czuje się teraz malusi. Choć smuci mnie w sumie tylko fakt, że choć znalazłem bratnią duszę to jest ona po zasięgiem moich macek...:)...
W sumie to z wymienionych przez Ciebie widziałem tylko dwa filmy, wypadało by nadrobić gdy czas pozwoli. Pewno te które ja wymieniłem widziałaś. Choć jak tak się zastanowię to wszystko to co Cię kręci i w sumie mnie też, można znaleźć na stronach spod znaku trzech x, i to w bardziej wymownej formie. Ale o tym pewno też wiesz:).

Ale wiesz, razem stworzylibyśmy bardzo niebezpieczną parę, więc to może i lepiej, że jestem poza zasięgiem "Twoich macek" :D.

Nieodwracalne - tego filmu nie widziałam. Aktualnie nie mam aż tyle wolnego czasu, żeby go obejrzeć :/.
Mam nadzieję, że uda mi się wygospodarować dwie godzinki w przyszłym tyg. na ten film.

No dokładnie, kink.com i te sprawy, ale przyznam się, że jakoś mnie to nie kręci. Wolę praktykę ]:->.

Jednak widziałam, ale nie skojarzyłam po tytule... chyba tylko jedna scena przypadła mi do gustu ;).

:)...i teraz mam uwierzyć że boisz się tego co niebezpieczne....:)...tak to mnie tylko zachęcasz:)..
Ciekawa jaka scena Ci się w Nieodwracalne podobała...:P...hehe...być może ta sama która mnie właśnie ruszyła...całego:)...
Kink.com..:P...widzę że jesteś zorientowana w temacie...i choć Cię to nie kręci to musiałaś tam chyba choć raz być..wiesz zawsze można sobie pooglądać i potem praktykować...:)

Niee... nie boję się ;). Jest tylko jedna rzecz, która może doprowadzić mnie do strachu.
Zorientowana ? Powiedzmy ;). Raczej zostałam wprowadzona w ten świat i pokierowana ;).
No pewnie, że odwiedzałam tą stronę. Nie raz i nie dwa. Ale w żaden sposób te zdjęcia czy filmiki na mnie nie działają. Mają mnóstwo fajnych pomysłów, na które sama bym nie wpadła, gdyż moja kobieca wyobraźnia jest nieco ograniczona ;).

pw

Ależ się uśmiałam :D

No to się ciesze...a jeszcze że śmiem zapytać co Cię tak bawi...?

Poważnie pytasz?

No oczywiście. Zawsze mnie fascynowało co ludzie mają do powiedzenie na temat innych nieznanych im osób gdy czują się anonimowe.

Fascynujący przypadek...

Za mało hollywoodzkiego klimatu, za mało krwi, brutalności, perwersyjnych scen erotycznych. A jak. Zamiast skupić się na fabule filmu oraz na nim samym, o jego sensie, treści, przesłaniu to najlepiej wypatrywać tylko tego, co jest "modne". A modne są cycki i krew, to już wiemy (niestety) nie od dziś. Poza tym, z forum robić prywatną pogawędkę (zalatuje podrywem) to trochę żenująca sprawa.

Ale jak na plastikową laleczkę szukającą rozrywki w filmach o poważnej tematyce, całkiem nieźle, że chociaż 6/10. Mimo wszystko jestem mocno zniesmaczony tym, co tutaj przeczytałem. To tak, jakby szukać rozrywki i "perwersji" w Pasji. Przegięcie. Według mnie, film został dobrze skonstruowany i nakręcony, poza tym wielkim plusem jest brak jakichś ero-porno-nagich scen, dlatego też ten film ma tak słabą ocenę i nie góruje w top liście gimnazjalistów. Jestem dumny z autorów.

Podsumowując - Fundacja Lux Veritatis nie otrzymała koncesji na nadawanie swego programu na multipleksie cyfrowym i zapewne dlatego pan powyżej z powodu nadmiaru czasu się tutaj udziela.
Na przyszłość to oceniaj filmy a nie ludzi, bo to nie po bożemu.
A klimat był właśnie za bardzo hollywoodzki...

O Bogu nie masz pojęcia młocie, od tego zacznijmy. Po drugie, nie znasz mnie a próbujesz być elokwentny i śmieszny, dosrywając tekścikami kim to ja jestem. Jedynie brak argumentów może to wytłumaczyć, bądź wrodzona głupota osobista.

"A klimat był właśnie za bardzo hollywoodzki..."
Takie jest twoje zdanie i szczerze, mam je gdzieś. Ważne, że film jest dobry i nie ukrywam, że znajdą się jakieś "perełki" w hollywoodzkich produkcjach. Bardzo cieszę się, że oszczędzono scen na które wytrwale czekali wszyscy gimnazjaliści, w tym ty. Liczyłeś na sceny, w których jakaś osiemnastka wcielona w rolę trzynastolatki, będzie posuwana od tylca z przybliżeniem kamery od dołu? Rozczaaaarowanie.

Biedny się wzburzył....najpierw usunęli krzyż teraz to, tragedia...więc niby po co miał bym Cię ośmieszać, sam sobie radzisz nie najgorzej. Skup się koleżko na filmach, a nie wylewaj swojej frustracji na forum i nie moheruj tu bo to jest właśnie żenujące.
Nikt nigdzie nie napisał że film jest zły to raz...dwa przykro mi że dziecko Boga ma gdzieś zdanie innych. Napisz lepiej dokładnie gdzie go masz...czyżby w tym miejscu o którym tak dużo myślałeś pisząc ostatnie zdanie...?

hehe

zabawny z Ciebie człowiek..ale do znajomych Cie nie zaproszę i tak więc już odpuść..:)

a że Cie nie znam...hmmm...wielka ma strata...:)

I jeszcze tylko jedno mam pytanie. Jesteś księdzem?...albo choć klerykiem?....pytam bo dużo w tym co pisałeś było elementów religijnych...no i ciągle kręcisz się wokoło tematu odbytu itp.? I nie denerwuj się bo o nie ma o co...:)

"Na przyszłość to oceniaj filmy a nie ludzi, bo to nie po bożemu."

A ty na przyszlosc prowadz prywatne pogawedki z paniami na prywatnym mailu a nie na forum publicznym. Aragreacht ma racje, ten podryw powyzej, ktory zmuszony jest czytac kazdy kto wejdzie w watek w poszukiwaniu informacji o filmie, jest żenujacy, a od siebie dodam ze dosc ohydny. Wyciagasz prywatne sprawy na forum publiczne, wiec nie dziw sie, ze jestes publicznie krytykowany....

Luuuz. I ok nie dziwie się, w przeciwieństwie do czasu w jakim napisałaś ten komentarz. Współczuje nieszczęśliwy człowieku, że nic lepszego późnym wieczorem w sobotę nie masz do zrobienia...

wooohoooo!!!! kto nie jest z nami, jest przeciwko nam !!
czyż nie tak?
trochę tolerancji.
i tak się zapytam, co tak Cie drażni w tym, że ktoś wierzy w Boga?
a może gdyby wierzył w kamień albo kurczaka albo żółte liście jesienne bardziej zasługiwałby na Twój szacunek?

Kurko droga przeczytaj sobie dobrze w komentarzach jak to z tą nietolerancji było, ja przyznaje się że moim grzechem jest brak zdolności lekceważenia złośliwych uwag pod swoim adresem .... a jeżeli piszemy o wierze (do czegokolwiek a przede wszystkim do Boga) to uważam ja za coś pięknego ale tylko wtedy gdy nie jest nadgorliwa, nie otumania czy też nie prowadzi do fanatyzmu.

Zgadzam się totalnie, pamiętam zupełnie dobry film The Killer Inside Me i nieznośne sceny lania Jessici Alby. Zastanawiałam się wówczas kogo to kręci. Ale widać kręci, chociaż normalne to to raczej nie jest.

Gdyby był bardziej krwawy i brutalny, to też nic by nie dało, bowiem problem mierności tego filmu leży po stronie realizacji. Taki Siedem też nie wiele pokazuje, a jednak na kilometr czuć od niego obskurność, obrzydzenie, perwersję i chociaż oglądałem ten film wiele razy, za każdym razem wbija w fotel i nie pozwala zmrużyć oka. Drapieżnik taki nie jest. Za bardzo nudzi i prawie wcale nie trzyma w napięciu (a powinien to robić, jak na thriller przystało), a kiedy już coś się zaczyna dziać, to fabuła jedzie po wytartych kliszach ([ SPOILER ALERT ! ! !] typowe: tego kogo poznajemy na początku, okazuje się być psycholem, a niedokończone sprawy - oczywiście - muszą wrócić).

Która to scena przypadła Tobie do gustu Mambo? ;)

czasem dobrze, gdy film / obraz nie jest zbyt dosłowny. To taki ukłon w stronę osób, które mają wyobraźnię i potrafią z niej korzystać.